Iliński Bartłomiej

Bartuś ma 10 lat, większość swojego życia zmaga się z podstępną chorobą, jaką jest autyzm. Fizycznie nie różni się od innych dzieci, ale wystarczy kilka sekund obserwacji  i widać, że to złudne wrażenie…

To bardzo przykre widzieć dziecko w takim stanie, cały czas pogrążone w swoim mrocznym świecie. Tak głęboki autyzm nie zdarza się często. Jako mama zrobiłam już tak wiele, dziesiątki wizyt u lekarzy (m.in. CZD, IMIDZ, OWI), setki godzin pracy z najróżniejszymi specjalistami. No i kolejny lekarz który rozkłada ręce.

Jak zaakceptować fakt, że dziecko, które już kiedyś zaczynało mówić  po prostu przestało i już nigdy nie będzie? Ja jako matka mam się z tym pogodzić i nie walczyć? Przecież on ma tylko mnie, ja mam tylko Jego… Jestem bezradna nie tylko wobec choroby, ale też wobec kosztów, które trzeba ponieść, żeby walczyć o życie i zdrowie własnego, jedynego dziecka. Teraz przynajmniej wiem, że mogę mu pomóc, są to badania zagraniczne. Kosztowne, ale jest światełko, jest szansa… że usłyszę jeszcze słowo „mama”. Dzięki wsparciu ludzi o wielkim sercu będziemy walczyć, będziemy nadal jeździć do neurologopedy i innych specjalistów, ale chciałabym również zrobić badania i leczyć, dać Bartkowi szansę jaką maja dzieci za granicą.

Bartek potrzebuje stałej pomocy specjalistów, a każda Państwa złotówka przyczyni się do zapewnienia takiej pomocy. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę.

mama, Ewa Leoniak