Owczarek Stanisław

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z prośbą o pomoc dla Stasia Owczarka.

Staś urodził się w 25 tygodniu ciąży i już od pierwszych minut rozpoczęła się walka o jego życie. W chwili narodzin był tak maleńki, że mieścił się na maminej dłoni, jednak jego wola życia już od pierwszych dni wielokrotnie przewyższała jego rozmiar. Maleńki Wojownik spędził w inkubatorze długie i trudne 82 dni pozbawiony ciepła rodzicielskich uścisków, w samotności i ciszy walcząc o swoje życie.

Stasiu urodził się w stanie krytycznym, wymagał natychmiastowej intubacji i wentylacji mechanicznej, zdiagnozowano u niego bardzo rozległe wylewy dokomorowe w mózgu i ciężką infekcję, która wywołała zapalenie płuc. W 7 dobie życia na skutek postępującej infekcji jedno z płucek naszego Maleństwa zapadło się doprowadzając do odmy. Po raz kolejny Stasiu otarł się śmierć, ale drenaż płucka i szybko zastosowana antybiotykoterapia ocaliły mu życie, finalnie, po kilku tygodniach doprowadzając do całkowitego wygaszenia infekcji w jego maleńkim organizmie. Po upływie około 4 tygodni od porodu Mały Rycerz musiał stoczyć kolejną trudną walkę tym razem o swój wzrok. Okuliści wykryli u Stasia agresywną postać retinopatii wcześniaczej III stopnia. Maluszek przeszedł dwie operację elektrokoagulacji siatkówek, których nieodwracalnym efektem jest znaczne ograniczenie jego pola widzenia. Stasiu wymagał także długotrwałej tlenoterapii czego efektem jest dysplazja oskrzelowo-płucna, z którą do dziś się zmagamy i z pewnością będziemy się zmagać jeszcze kilka lat.

Stasiu jest w grupie dzieci zagrożonych dziecięcym porażeniem mózgowym i tylko codzienna intensywna rehabilitacja ma szanse go uchronić przed groźnymi konsekwencjami poważnego uszkodzenia mózgu w okresie okołoporodowym. Po wyjściu ze szpitala w czasie kontroli audiologicznej wykryto u Stasia także wadę słuchu, która wymaga korekty przy użyciu niezwykle kosztownych aparatów słuchowych. Dziś poza poważnym ubytkiem słuchu Stasiu zmaga się z innymi konsekwencjami swojego skrajnego wcześniactwa takimi jak opóźnienie rozwoju psychoruchowego czy bardzo silny zez, który w przyszłości będzie wymagał leczenia operacyjnego. Jednocześnie nasz Mały Wojownik jest pod stałą opieka neurologa, rehabilitantów i wielu innych specjalistów.

Stasiu jest rehabilitowany ruchowo metodą Vojty od kiedy tylko wyszedł ze szpitala, równolegle rozpoczęto także terapię wzroku, a od czasu kontroli audiologicznej prowadzona jest także terapia słuchu. Codzienna rehabilitacja zajmuje nam kilka godzin dziennie, ale mimo tego Stasiu jest niezwykle pogodnym i szczęśliwym dzieckiem i nie szczędzi swoich cudownych uśmiechów. Chłopiec walczył i nadal walczy o swoje życie, a każda chwila spędzona z nim jest dla jego bliskich prawdziwym cudem. Skoro Stasiu jest taki dzielny to my także musimy dotrzymać mu kroku towarzysząc mu w codziennej walce o lepsze jutro. Niestety choć serce by chciało to czasami portfel jest za mały, aby zapewnić Maleństwu wszystko co niezbędne. Rodzice chcą dać Stasiowi wszystko czego potrzebuje i maksymalnie wesprzeć jego rozwój, bo są przekonani, że on będzie z tego czerpał pełnymi garściami, tak jak to robił do tej pory. Jednak, aby maksymalnie wykorzystać i wyzwolić potencjał, który bez wątpienia drzemie w tym Małym Człowieku potrzebujemy Państwa pomocy finansowej.

Stasiu wcześniak o maleńkim ciałku, ale walecznym sercu prosi o pomoc w walce o piękne i szczęśliwe życie!