Leszczyński Leon

Mam na imię Leoś i bardzo chciałem być na tym świecie. Moja mama zachorowała na nowotwór piersi, gdy była ze mną w trzecim tygodniu ciąży. Przeszła operację i brała chemię przez całą ciąże, żeby mnie urodzić. Wiedziała, że będę miał Zespół Downa. Teraz mam 7 lat i zdiagnozowano u mnie bardzo rzadką chorobę Moya Moya. W Polsce jest około 40 takich osób. Przeszedłem już kilka udarów, nie mogłem pić i jeść, sparaliżowaną miałem prawą rączkę. Udary są coraz częstsze i groźniejsze w skutkach, ponieważ mam bardzo cienkie naczynia krwionośne w głowie i krew nie może dopłynąć. Każda infekcja, zmęczenie czy stres może zakończyć się dla mnie trwałym kalectwem, a nawet śmiercią. Jedynym ratunkiem jest skomplikowana operacja na otwartym mózgu. Moja mama z lekarzami z Rzeszowa szuka ośrodka w Polsce i za granicą, którzy podejmą się tego. Nie mam dużo czasu, tak jak moja mama, która ma przerzuty nowotworu do wątroby i onkolodzy nie dają jej większych szans…Wychowuje mnie, Antosia 12 lat i Alusię 11 lat samodzielnie. Teraz jest ze mną cały czas w szpitalach i na rehabilitacji.  Prosimy o pomoc i wsparcie w tej trudnej walce o nasze życie.