Fedorowicz Zofia

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z uprzejmą prośbą  wsparcie dla Zosi Fedorowicz.

Oto historia choroby Zosi:

Zosia urodziła się poprzez cesarskie cięcie w 40 tygodniu ciąży ( 26-04-2017). Wszystko miało być zaplanowane. Miejsce w Centrum Zdrowia Dziecka, transport, itd. Jednak kiedy Zojka pojawiła się na świecie, było jedno wielkie zamieszanie. Brak miejsca w CZD. Szukanie w innym ośrodku – Kraków, Łódź. Zosi spada saturacja, wyniki się pogarszają, intubują maleńkie ciałko. Nagle pojawia się karetka z Centrum po Zosie, nikt nie wie skąd…Ważne że jest!!!! W Centrum wszystko działo się bardzo szybko. Planowany zabieg się nie powiódł. Zapadła decyzja o operacji, która rozpoczęła się 8h po narodzinach i trwała także 8h. Zosi zostało założone zespolenie BT i wycięta przegroda międzykomorowa  ( jej serduszko staje się jednokomorowe), a po operacji została przewieziona na OIT. Operacja się udała, serduszko ruszyło samo, ale mostek został otwarty.

Zosia przez 2 tygodnie leżała z otwartym mostkiem, przez który widać było bijące małe serduszko. Przez ten czas pojawiło się wiele problemów. Niewydolność krążeniowa, niewydolność nerek i wątroby, obrzęki, niedoczynność tarczycy spowodowana dużą ilością leków. Przez 2 miesiące Zosia była dializowana. Wszystko szło do przodu. Kolejną bitwą było pozbycie się rurki. Wiele kłód rzucano Zosi po nogi, mówili że sama nie da rady. Zosiek zrobił po swojemu i po 2 miesiącach na respiratorze zaczęła sama oddychać.

Rok walki o ruch rączki, nóżki. Raczkowanie. Pierwsze kroki. Ciągłe oczekiwanie na telefon z Centrum Zdrowia Dziecka z terminem operacji. Niestety życie miało inny scenariusz. Czas uciekał, Zosia słabła, siniała. Planowa kontrola i ……. Zaczyna się walka. Pani Kardiolog w Olsztynie zostawia nas na oddziale na badania kontrolne, które kończą się transportem karetką do Warszawy, a efekt finalny był operacją ratującą życie. Wszystko skończyło się dobrze, ale ile razy …?

Dzień narodzin był początkiem jej walki. Jest dzieckiem radosnym, pogodnym, uśmiechniętym i bardzo żywym. Daje sobie radę cudownie, ale wszystko ma swoje granice. Staramy się o operacje u człowieka, którego ręce czynią cuda z takimi serduszkami. Prof. Edward Malec, polski kardiochirurg ratujący serduszka w Niemczech. Oprócz tego Zosia potrzebuje leczenia logopedycznego, SI, farmakologicznego.

v