Bukowski Wojciech

Wojtuś walczy z ciężką wadą serca HLHS. Ma tylko pół serduszka. O wadzie chłopca dowiedzieliśmy się w 7 miesiącu ciąży. Wtedy skierowano nas do Krakowa, aby potwierdzić diagnozę. Lekarze potwierdzili wadę, powiedzieli, że to najcięższa wada serca jaka może być. Szanse na przeżycie naszego Wojtusia były 50 procent. Od razu powiedziano nam, jak będzie wszystko przebiegało i żebyśmy się liczyli z tym, że może nie przeżyć pierwszej operacji.

Chłopiec ma już za sobą dwie poważne operacje na otwartym sercu. Kolejne przed nim. Jesteśmy pod stałą opieka lekarzy w Krakowie, z czym wiążą się dojazdy. Ponadto Wojtuś przyjmuje leki, które będą towarzyszyć mu do końca życia. Obecnie czekamy na trzeci etap operacji. A w międzyczasie cewnikowanie. Dodatkowo jest rehabilitowany i pod stałą opieką gastrologa oraz kardiologów, wszystkie wizyty są prywatnie w związku z tym, że jest bardzo dużo dzieci z wadami serca i na fundusz są terminy oddalone są nawet o rok.

Wojtuś musi być pod stałą opieką przynajmniej raz w miesiącu. Kiedy jest w szpitalu musimy wynajmować mieszkanie obok szpitala, by móc się zmieniać w opiece nad nim. W szpitalu może przebywać tylko jeden rodzic. Koszty związane leczeniem synka nas przerastają.

Wojtusiowi można pomóc na dwa sposoby. Na Facebooku powstała grupa, na której prowadzone są licytacje na rzecz Wojtusia, można wylicytować przeróżne rzeczy  https://www.facebook.com/groups/2890540311229113/?ref=share

Dla chłopca można też przekazać 1 % podatku bądź przekazać darowiznę na konto w fundacji. Za wszelką pomoc serdecznie dziękujemy.