Osiński Maksymilian

U naszego synka Maksymiliana zaraz po urodzeniu lekarze wykryli występowanie rzadkiej asocjacji VACTERL, czyli zestawu wad wrodzonych powstałych jeszcze w okresie prenatalnym. Zdiagnozowano między innymi, artezję przełyku czyli rozdzielenie przewodu pokarmowego na dwie części, chorobę serca (zwężenie łuku aorty i ubytki w przegrodzie międzykomorowej i międzyprzedsionkowej), głęboki niedosłuch oraz wady kończyn górnych –hemimelię promieniową, czyli brak kości promieniowej i kciuka w prawej rączce i kamptodaktylia kciuka ręki lewej.

Ten mały wojownik spędził pierwsze 4 miesiące swojego życia w szpitalu gdzie przeszedł serię 3 operacji ratujących życie. Karmiony jest przez sondę żołądkową z wykorzystaniem specjalistycznej pompy, bo jego przełyk na razie nie toleruje jedzenia. Przez długi pobyt w szpitalu ma zaległości rozwojowe i czeka go długa rehabilitacja aby dogonił swoich rówieśników. Tymczasem przed nim ciągle operacja wszczepienia implantów ślimakowych oraz skomplikowana operacja rączki mająca przywrócić jej funkcjonalność. Wszystko to wiąże się z wieloma wizytami i konsultacjami lekarskimi oraz długą i żmudną rehabilitacją tylko w części refundowaną przez NFZ, oraz znacznymi kosztami z którymi trudno sobie poradzić.

Maks jest naszym pierwszym dzieckiem. Mimo chorób jest pogodnym i wesołym chłopczykiem, który napełnia nasze serca miłością i szczęściem. Z radością w oczach patrzymy jak się rozwija i uczy umiejętności które zdrowym dzieciom przychodziły naturalnie jak trzymanie główki, pierwsze próby łapania zabawek czy zjedzenie 20 gram tartych jabłuszek. Wierzymy, że dzięki poświęceniu rodziców, trosce lekarzy, ciężkiej pracy Maksa i dobrych sercach darczyńców uda nam się zapewnić Maksowi szczęśliwe i zdrowe dzieciństwo.

Dlatego zwracamy się z prośbą o Państwa wsparcie, przekazanie 1% i darowizn.

Za okazaną pomoc serdecznie dziękujemy

Liliia i Janek Osińscy