Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat bardzo prosimy nie wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp.
Prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Nr subkonta
8549
Województwo
zachodniopomorskie
Data urodzenia
1981/05/15
dystrofia mięśniowa typu Duchenne`a
Wpłaty prosimy kierować na konto, podając poniższe dane:
Odbiorca:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Alior Bank S.A., nr rachunku:
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
8549 Piasecki Paweł darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Tylko dla wpłat - treść dla 1,5% podatku dostępna w sekcji "Przekaż 1,5% podatku".
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1,5%” podaj:
8549 Piasecki Paweł
Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat bardzo prosimy nie wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp.
Prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT za rok 2023, z wypełnionymi danymi 1,5% dla Podopiecznego Piasecki Paweł.
Przekaż 1,5% podatkuFundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z gorącą prośbą o pomoc finansową w leczeniu, rehabilitacji i spełnieniu marzeń naszego podopiecznego Pawła Piaseckiego.
Pozwoliliśmy sobie zamieścić kilka słów od Pawła.
Mam na imię Paweł Piasecki. Urodziłem się 15.05.1981r. Od dzieciństwa choruję na ciężką nieuleczalną chorobę jaką jest zanik mięśni czyli dystrofię mięśniową typu Duchenne’a.
Choroba szybko rozwijała się. Zacząłem ciężko chodzić, upadać. Gdy miałem 12 lat usiadłem na wózek. Było to dla mnie ciężkie przeżycie. I myśli różne, dlaczego Ja, ale nie poddawałem się. Żyłem normalnie jak inni rówieśnicy.
Z rodzeństwem wychodziłem często. Bywałem na imprezach, dyskotekach. Nie przejmowałem się ludźmi i ich spojrzeniami, że jestem inny. Nie dawałem się losowi. Lubiłem się zabawić, cieszyć się tym co mam. 2 lata temu zachorowałem. Miałem zapalenie oskrzeli i wylądowałem w szpitalu. Tam myślałem, że mi przejdzie ale nie. W nocy straciłem oddech i zostałem przewieziony na OIOM. Tam mnie uratowali. Niestety sam już nie oddychałem. Juz oddychał za mnie respirator. To był dla mnie duży cios i ciężki ból. 5 miesięcy przeleżałem w szpitalu. Ciężki był to dla mnie okres. Gdy już wiedziałem, że wychodzę do domu bałem się czy sam sobie poradzę i moja rodzina.
Dziś jestem w domu zadowolony z tego co mam. Tylko ta myśl, która pozwala mi myśleć, nie dołować się – „Walczę więc Jestem”.
Interesuję się komputerami. Często pochłania mi to dużo czasu. Sport – szczególnie F1, piłka, siatkówka. Lubię też spacery, jeździć samochodem a marzenia …. hmmmm….. Mam. Chciałbym podróżować.