Marcinowski Maciej

Maciej do 2009 roku był człowiekiem szczęśliwym. Studiował, uprawiał sporty, cieszył się życiem. W jednej chwili cały jego świat runął. W styczniu 2009 roku, trzy dni przed 22 urodzinami, nasz podopieczny miał bardzo groźny wypadek samochodowy spowodowany nie z jego winy. Na OIOM-ie w olsztyńskim szpitalu jego szanse na przeżycie oceniono na 2 %, stan Macieja był krytyczny: miał zbity pień mózgu, serce, płuca, nerki, krwotok wewnętrzny brzucha, złamaną nogę. Jednak przeżył. Gdy po 4 miesiącach śpiączki odzyskał świadomość, zaczęła się ciężka praca nad powrotem do sprawności. Od tego czasu codzienność Macieja to pobyty w szpitalach, ośrodkach rehabilitacyjnych i intensywne ćwiczenia, dzięki którym nastąpiła znaczna poprawa jego stanu. Nadal jednak nie chodzi, porusza się na wózku. Maciej ma też niesprawną lewą rękę. Nie poddaje się i walczy, bo wierzy, że przyjdzie chwila, w której stanie na własnych nogach. Musi jednak cały czas intensywnie ćwiczyć i rehabilitować się.

Według opinii lekarzy, jeśli Maciej przerwie rehabilitację, pozostanie inwalidą na zawsze. Niestety wiąże się ona z potężnymi kosztami. Przykładowo jeden miesięczny turnus w klinice w Krakowie to koszt ok. 20 tys. złotych.

Bardzo gorąco prosimy Państwa o wsparcie dla Macieja – nawet najdrobniejsza wpłata jest szansą na zdrowie i powrót do normalnego życia. Otrzymane środki będą wykorzystane na zakup leków, rehabilitację i poprawę warunków materialnych naszego podopiecznego. To wielki dar, dlatego za zrozumienie i życzliwość z całego serca dziękujemy.